Kolejny tydzień i kolejny odwołąny miting za nami. Miał to być miting w Pile.
Pozostaje wspomnieć jak było rok temu.
Na mitingu w Pile 11 maja Wojciech Marok uzyskał minimum na Mistrzostwa Europy. Można zaryzykować tezę, że rozpoczął tam drogę do medalu na Mistrzostwach Europy.
W tym roku pozostają tylko plany i nadzieje.
Pierwsze próby treningowe po przymusowej przerwie wskazują, że nadzieje nie są płonne. Na treningu też trzeba się nachodzić. Po udanym pchnięciu – aż na trawę.
Inni także ruszyli bez zwłoki do odrabiania straconego czasu.
Ruch na stadionie i w terenie maksymalny.


Na zdjęciach młodzi sprinterzy i biegaczki.
Trochę tylko brakuje tej atmosfery wspólnego treningu. Grupy spotykają się w różnych terminach, nie ma rozmów i tak ważnych bliskich kontaktów. Póki co musi wystarczyć to, na co pozwalają ograniczenia sanitarne.
Już od kolejnego poniedziałku będzie można trenować w większych grupach i co najważniejsze korzystać z hali i siłowni.
Trenujemy ostro jak tylko się da i czekamy na informacje o pierwszych zawodach.
